Odnowienie kambuza - 2025
Planowałem wymienić blat kambuza a finalnie wykonałem całkowitą odbudowę
Oryginalny blat wykonano ze sklejki pokrytej grubą warstwą melaminy. Pomimo wielu lat generalnie trzymał formę jednak pojawiły się odpryski i odbarwienia to tu to tam, w okolicy zlewu znajdowały się zamaskowane otwory po starych kranikach a z najgorszych spraw to w wycięciach pojawił się mursz. Plan wymiany blatu miał powstrzymać dalszą degradację a i wtłoczyć odrobine świeżości we wnętrzu jachtu. Materiał jaki będę używał do rewitalizacji to sklejka laminowana jednak tym razem biała.
Mocowanie blatu wykonano oryginalnie na wkręty, planowałem zmienić mocowanie tak by tych wkrętów nie było widać. Dodatkowo po zdjęciu blatu zaplanowałem odświeżyć także ścianę za zlewem z drzwiczkami do śmietnika.
Natomiast w szafce brakowało mi podłogi. W efekcie to co chlapało z kuchenki spadało na dno szafki i oblepiało biegnące tędy przewody.
Aby dobrać się do zabudowy lodówki, szafka musiała zniknąć. Generalnie stan elementów składowych tej zabudowy powodował powolne samoczynne znikanie.
Po odkręceniu "topu" lodówki, cały wkład lodówki wpadł swobodnie do środka, natomiast ściana przednia zabudowy stała luźno oparta o kadłub, bez większego oporu odpadła od reszty. Najprawdopodobniej odkręcona płyta trzymała mebel w całości.
Przyglądając się miejscom łączeń płyt zauważyłem że oryginalnie zabudowa była łączona na zszywki ze zwykłej stali. Po latach skorodowały i najzwyczajniej się rozpadły. Teraz łatwiej wytłumaczyć było irytujące trzeszczenie całego tego zakątka. Moją uwagę zwróciła także kondycja izolacji termicznej lodówki. Generalnie odpadała od laminatu, poza tym wykonana była nieco niechlujnie i nie izolowała całości coolboxa.
Puszka Pandory w pełnym zbliżeniu. Okazuje się że pozostałe płyty zabudowy są znacząco zdegradowane. Rozsypują się na narożach a poza tym nasiąknięte są olejem napędowym. Prawdopodobnie kiedyś na tej jednostce istniał wyciek paliwa ze zbiornika i stąd ten efekt. W tym momencie można stwierdzić że planowana wymiana jedynie blatu była bardzo optymistycznym życzeniem.
Prace demontażowe poszły szybko, w ciągu jednego popołudnia. Jednak wykonanie nowej zabudowy w tak zwanym między czasie, przedstawiało perspektywę długotrwałych prac. Co prawda to była połowa lutego także do sezonu i wodowania jeszcze daleko. Zabrałem zdemontowane graty do domu by powoli odtwarzać elementy.
Na pierwszy ogień poszedł zlew. Mycie i polerowanie dało dobry efekt i poprawiło nastawienie.
Kolejnego wolnego popołudnia przygotowałem rejon do mycia. Z racji pory roku nie było to łatwe przedsięwzięcie. Bardzo pomocne było wzorowo działające ogrzewanie chinabasto.
Kolejną niespodzianką było odpadnięcie półki pompek nożnych. Półka była wykonana ze sklejki przyklejonej do kadłuba na placki kleju. Nasiąknięta sklejka odkleiła się. Wymiana była bezdyskusyjna.
Rozmontowane zabudowy pociągnęło za sobą rozmontowanie wielu instalacji, w sumie wszystkich. Dokładnie systemu rur i pomp wody pitnej i zaburtowej, automatycznej i manualnej. Instalacji gazowej do kuchenki. Instalacji lodówki. Zasilania elektrycznego do tych urządzeń. Montaż ponowny instalacji został przeorganizowany. Linię wodną wykonałem tak by przepływ wody pitnej był na całej długości rurociągu, a woda nie stała w rurkach i nie zarastała. Pompa wody powędrowała na dziób pod zbiornik wody dzięki czemu grawitacyjnie napełniała się wodą . Wykonałem zabezpieczenie pompy przed pracą na sucho czyli by nie mogła pracować przy pustym zbiorniku wody pitnej. Przepływowy ogrzewacz powędrował bezpośrednio pod kambuzowy zlew by zniwelować czas czekania na ciepłą wodę.
Pompa wody w nowej lokalizacji, widoczny przekaźnik podaje napięcie do pompy tylko gdy w zbiorniku jest woda. Przekaźnik wzbudzany jest przez krańcowy czujnik poziomu wody w zbiorniku. Sygnał wzbudzenia podawany jest także do przekaźnika uruchamiającego zasilanie 230V do podgrzewacza wody. Rozwiązanie to zabezpiecza przed awarią zarówno pompę i podgrzewacz w przypadku braku wody w instalacji.
Kolejnym małym iprovementem było wykonanie automatycznego światła w lodówce, tak czyli gdy otwieram klapkę lodówki zapala się światło. Małe a cieszy. Lampki takie są tanie i widzę wiele miejsc gdzie mogą się sprawdzić na jachcie.
Bateryjna lampa led mocowana na zawiasy szafek. Szczęśliwie, lampka zasilana jest 12V DC zatem w miejsce baterii wlutowałem przewody i podłączyłem pod zasilanie lodówki. Lampka posiada włącznik krańcowy który włącza zasilanie po otwarciu drzwi.
Kambuz gotowy do montażu. Teoretycznie gabaryt pozwala na wniesienie go do wnętrza jachtu w całości, jednak w praktyce nie było to możliwe. Należało rozkręcić go na części i skręcać wewnątrz.
Na ścianie graniczącej z silnikiem wykonałem otwór którego oryginalnie nie było. Dzięki temu rozwiązaniu mam usprawniony dostęp do silnika. Najważniejsza funkcja to łatwy dostęp do bagnetu oleju.
Montując całość na nierdzewne wkręty, obło płyt "przyspawałem" pachwinowo do kadłuba sikaflexem. Jak słusznie zakładałem trzeszczenia tego mebla nie stwierdza się obecnie.
Szafka pod zlewem niemal w całości wyposażona. Bałagan kabli i rurek został opanowany. Otwór w ścianie od strony silnika zasłoniony jest klapką na zatrzaski.
Bezpośrednio pod kuchenką pojawiła się podłoga a zarazem sufit szafki na garnki. Szafka zyskała także podłogę, dzięki czemu łatwiej będzie dbać o czystość.
Przypominam że elastyczne przewody gazowe należy wymieniać co pięć lat. Tu zastosowałem tą zasadę przy ponownym montażu kuchenki na miejsce.
Na dzień wodowania to jest na 24.04 projekt kambuz wyglądał tak. Zabrakło wolnych chwil do ukończenia zwłaszcza, że kadłub wymagał kilku operacji przed wodowaniem które pochłonęły wolny czas. Operacji które także przerosły zakładany plan.
W zasadzie całą szafka na naczynia wymagała użycia nowych materiałów. Tu modyfikacją było wykonanie przesuwnych drzwi z plexi. Wybrałem ten materiał bo łatwiej utrzymać czystość, i jest odporny na tłuste odpryski z kuchni. Wymagane materiały zostały zamówione a detale dopracowywane w domowym warsztacie. Długo to trwało ale finalnie na początku lipca poskładałem całość i zamontowałem na jachcie.
Tak prezentuje się obszar najdłuższych działań modernizacyjnych na jachcie. Być może dla tego, że całość była realizowana z doskoku.
Komentarze
Prześlij komentarz