AIS AIS bejbi




Statków pływa coraz więcej, ruch na morzu jest nie mały. By być widocznym w tym rejsującym tłumie należy się wyposażyć w system automatycznej identyfikacji znany pod skrótem AIS. 
Na poprzednim jachcie posiadałem urządzenie zbudowane na mikrokomputerze RaspberryPI i układzie dekodera TV - RTL. Urządzenie było proste i skuteczne, jednak potrafiło jedynie odbierać pozycje innych statków i nie podawało swojej pozycji. Kupując nowy jacht, forsę którą udało mi się wynegocjować, postanowiłem przeznaczyć na zakup tego elektronicznego elementu systemu bezpieczeństwa na morzu. Do tej pory używałem tabletu z programem OpenCPN do nawigacji który dane z AIS otrzymywał poprzez sieć WIFI. Montując zestaw na Mirabelle, chciałem taką możliwość także posiadać. Jako że nie jestem rozrzutny prześledziłem rynek i ceny. Najtańsze transpondery AIS klasy B kosztowały w okolicy 2k zł, natomiast urządzenia z funkcją WIFI były droższe o kolejny tysiąc złotych. Postanowiłem zaryzykować i stworzyć system wg własnego pomysłu.

Za pośrednictwem portalu zakupowego z Chin nabyłem transponder AIS Matsutec HA-102 oraz przemysłowe urządzenie typu RS232 to WIFI (DTU H-100) za łączną kwotę około 265 USD. Przesyłka dotarła po niespełna dwu tygodniach. Przystąpiłem do konfiguracji i testów. Język NMEA, jakim posługują się urządzenia nawigacyjne komunikuje się z urządzeniami za pomocą interfejsu podobnego lub bazującego na RS232. Jako że transponder jedynie wysyła dane, użycie do celu przekonwertowania sygnału na WIFI prostego urządzenia przemysłowego powinno załatwić sprawę. I załatwia w sposób bezproblemowy, myślę że śmiało można go użyć do współpracy z innym modelem AISa.

Matsutec H102 pomimo iż numer jego modelu się nie zmienia, z tego co się zorientowałem posiada kilka wersji. Część z nich posiada wyjście portu RS232, część nie. Wyprowadzenia na kablu komunikacyjnym także się różnią. Pomimo to podłączenie transpondera do urządzenia RS-WIFI jest banalnie proste. HA102 wysyła kompletne dane AIS i oddzielne GPS przez złącze sygnałowe. Jest to przydatne jeśli nasze radio VHF nie posiada GPS i do prawidłowego, szybkiego działania DSC należy podłączyć zewnętrzny GPS. Wracając do podłączenia, krosujemy RXy z TXami na linii RS 232 i łączymy wspólną masę pomiędzy złączem sygnałowym HA102 i RS-WIFI. Logujemy się do RS-WIFI poprzez WIFI lub terminal i konfigurujemy. W zasadzie można powiedzieć że jest to plug and play bo po zalogowaniu musimy jedynie wybrać protokół i port wysyłanych przez WIFI danych otrzymanych przez RS. Konfigurację tą podajemy dla OpenCPN i wszystko gra. Transponder posiada wbudowany GPS jednak wymaga zewnętrznej anteny. Spróbowałem użyć anteny do GPS samochodowego, którą można kupić za 25zł. Działa dobrze, także pod pokładem, zatem została w zestawie. Do testu użyłem anteny od CB, a że z domu widzę kawałek zatoki to antena ta widziała statki. HA102, jeśli nie ma sygnału GPS (anteny) nie nadaje swojej pozycji. Innej opcji trybu cichego nie uświadczyłem choć podobno jest. Skoro sprzęt zadziałał na stole w dużym pokoju to i będzie działał na jachcie. Skompletowałem dokumenty i dostarczyłem do UKE w Gdyni celem rejestracji urządzenia i uzyskania numeru MMSI. Procedura uzyskania pozwolenia radiowego odbyła się bezproblemowo choć trwała długo. Transponder programowany jest poprzez RS232, dokonałem edycji danych wysyłanych z AIS, starym komputerem z szafy który jeszcze takie złącze posiada.
Montując na jachcie cały zestaw, nabyłem dodatkową antenę VHF i zamontowałem ją na relingu rufowym. Antena pełni ewentualną funkcję zapasowej, gdy ta na maszcie zostanie utracona. 



System działa dobrze, na morzu posiada zasięg około 5 mil z anteny rufowej i ponad 10 z masztowej. Koszt całości zmieścił się w około 1200zł

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Co to jest ten Albin Ballad

Elektryczność