Regaty, ORC, Pomiary
Pływają dziś jachty stare i nowe. Różnice w nich są ogromne, nowe są zazwyczaj szybsze a stare dzielniejsze. Regaty czyli wyścigi, między tak zróżnicowanymi jachtami nie nie miały by większego sensu. Dlatego wprowadzono pewne matematyczne "kalkulacje", wyrównujące rozbieżne możliwości nautyczne jachtów, zwane przelicznikiem korygującym. Rodzajów przeliczników jest wiele, mniej lub bardziej zaawansowanych. W naszej okolicy przyjęto, że współczynnik ORC jest najlepszy, a przynajmniej posiada najmniej wad.
Mój poprzedni jacht, ochrzczony przez konstruktorów Nefrytem, nawiązywał nazwą do rzeczy świetnie pływającej, jakim jest - kamień. Większość modeli rodzimych jachtów z czasów PRLu posiadało podobnie lekką nazwę regatową. Mimo złej prasy, usilnie próbowałem startować w okolicznych regatach korzystając z prostego przelicznika KWR. Użytkowników tej formuły było niewielu, zatem łatwiej było mi odnosić złudne sukcesy. Tak czy inaczej, apetyt rośnie.
Mój poprzedni jacht, ochrzczony przez konstruktorów Nefrytem, nawiązywał nazwą do rzeczy świetnie pływającej, jakim jest - kamień. Większość modeli rodzimych jachtów z czasów PRLu posiadało podobnie lekką nazwę regatową. Mimo złej prasy, usilnie próbowałem startować w okolicznych regatach korzystając z prostego przelicznika KWR. Użytkowników tej formuły było niewielu, zatem łatwiej było mi odnosić złudne sukcesy. Tak czy inaczej, apetyt rośnie.
Albin Ballad będąc równie podeszłego wieku, jest z racji gabarytów szybszy i wygodniejszy od poprzednika, planuję nim oczywiście startować w regatach. Tą jednostkę postanowiłem poddać szczegółowym pomiarom by uzyskać świadectwo ORC. Pomiarów dokonał świetny regatowiec, kolega Tomasz który w pełni profesjonalnie i skrupulatnie oddał się tym czynnościom.
Jacht przygotowany do próby przechyłów.
Głównym problemem jest przygotowanie jachtu do pomiarów, chodzi o doprowadzenia jednostki do trymu pomiarowego. Wiąże się to ze zdemontowaniem wszystkiego z zewnątrz i wnętrza jachtu. Jako że prowadziłem proces doczyszczania swojego statku miałem trochę mniej gratów do wyniesienia. Na ląd poszły wszystkie żagle, liny, kotwice, środki bezpieczeństwa. Musiała zostać zdjęta szprycbuda, całe wyposażenie wnętrza, narzędzia a zbiorniki powinny być osuszone lub jeśli nie było to możliwe zalane do pełna.
Wydawało mi się że mam ogołocony jacht i zdemontowane graty do pomiarów zmieszczą się w bagażniku samochodu, jednak nie. Chyba że jeździłbym ciężarówką.
Pomiary zaczęliśmy od wszelkich posiadanych i używanych żagli. Tego dnia aura nie pozwalała na wykonanie zaplanowanych czynności w spokoju. Szkwalisty wiatr nawet w zacisznej przystani, istotnie uprzykrzał robotę. Mimo to udało się pomierzyć w dużej mierze takielunek.
Następnego dnia, przy ciągle wietrznej pogody mierzyliśmy wagę jachtu i pędnik, czyli śrubę po podniesieniu jachtu na dźwigu. Pogoda w perspektywie najbliższych dni nie zwiastowała możliwości wykonania próby przechyłów. Zatem zadanie to zostało przełożone na następny tydzień, a ja zapakowałem wszystkie graty spowrotem do jachtu.
Gdy pogoda i czas pozwoliły dokończyć pomiary, wykonana została ponownie próba nośności oraz próba przechyłów i dokończenie pomiarów takielunku.
Wyniki zostały wysłane do kierownika ORC w Polsce i za dwie doby otrzymałem gotowe, nowe świadectwo ORC International. Jacht Mirabelle nigdy nie posiadał wcześniej takiego świadectwa, cennik w takim przypadku traktuje ulgowo, dzięki temu wystawienie świadectwa International było niewiele droższe od ORC Club czyli uboższego o wskaźniki.
Jacht podczas próby przechyłów, z ciężarami na wytyku prostopadle do burty.
Wiele współczynników korygujących to wyliczona formułą wartość którą mnożymy otrzymany czas w regatach i tak powstaje finalny wynik wyścigu. W ORC jest odrobinę podobnie ale takie liczenie wyniku to skrawek możliwości tej formuły wyrównawczej. Na świadectwie ORC widnieje wartość GPH która, ogólnie pisząc jest średnią prędkością pokonywania jachtem mili w różnych kursach wiatrowych. Wartość ta jest wykorzystywana do prostego liczenia wyników i jest obarczona wadą niskiej precyzji odniesienia do rzeczywistości. Świadectwo ORC to przede wszystkim wirtualny, teoretyczny model matematyczny pomierzonego jachtu. Formuła korygująca dosyć dokładnie określa możliwości teoretyczne jachtu w danych warunkach wiatrowych. Skorzystanie z zaawansowanego mechanizmu przeliczania wyników - PCS (Performance Curve Scoring) daje dokładny teoretyczny model możliwości jachtu w danych warunkach wiatrowych.
Skoro komputer liczący wyniki ORC wie jak szybko ten jacht w regatach powinien pływać to już wystarczy jedynie bardzo dobrze nim płynąć by uzyskać dobry przeliczony wynik 😜
A całkiem serio to program przeliczający wyniki przelicza osiągnięcia każdego startującego jachtu na każdym odcinku trasy i porównuje je do wartości teoretycznych. Na tej podstawie wygranymi są ci którzy robią mniej błędów.
Pomiary na górze, zazwyczaj do tego celu nakłania się najzwinniejszego obserwatora.
By robić mniej błędów należy trenować, wyciągać wnioski, poprawiać się i trenować. Jacht trymować, wyposażać i modernizować. Zorganizować stałą załogę i trenować. Czyli pikuś.
Jacht tymczasowo wyciągnięty z wody celem wykonania pomiarów pędnika.
Jak to mawiają żeglarstwo to zajęcie polegające na wrzucaniu monet do wody, natomiast żeglarstwo regatowe to wysypywanie forsy do wody garściami.
Jest w tym mnóstwo prawdy i klasyfikacja formuły ORC także jest tego przykładem. Użytkownik może jacht modernizować i dostosowywać. Załóżmy że jacht który posiada świadectwo w którym ujęty jest 120 metrowy spinaker, duża genua i masa załogi 450kg, będzie startował w regatach samotników. Użytkownik może wyrzucić zbędny "balast" ze świadectwa który nie przyda mu się płynąć w pojedynkę. Balastem takim jest nie tylko masa załogi ale także duże żagle i żagle dodatkowe. Zmiany świadectwa kosztują jednak są dopuszczalne.
Jeśli chodzi o etykę możliwości takich posunięć to sprawa jest prozaiczna jak masz forsę to wygrywasz a o etyce niech gadają ci co się nie zoptymalizowali 😛
Całe szczęście żeglarski światek dosyć szybko ewoluuje i zakładam, że już nowy sezon przyniesie rozwiązania tego typu zagwostek.
Co do regat w sezonie 2018, sukcesów nie było. Było za to kilka kompromitacji i jak zwykle dobrych emocji.
Bardzo ciekawy temat, dzięki za fajny opis swojej pasji :) .
OdpowiedzUsuń