Jachtowa wygódka jak wiele innych niespodziewanych spraw otaczającego nas świata podlega znormalizowanym regulacjom.
Poruszony tu temat opisuje norma ISO 8099 z ostatniej edycji w 2018r. Norma dotyczy zasad projektowania instalacji przechowywania i usuwania ścieków z małej jednostki pływającej.
Wymagania w skrócie:
Po pierwsze w instalacji powinien być zainstalowany zbiornik (pojemność nie jest ściśle określona),
Po drugie powinien być zainstalowany zawór który nie pozwala na swobodne opróźnianie zawartości do morza,
Po trzecie instalacja powinna pozwalać pozbyć się zawartości zbiornika na ląd przez znormalizowane złącze.
Popularnym na starszych jachtach jest brak zbiornika do tego celu, a jeśli już jest zazwyczaj usuwanie zawartości jest możliwe jedynie za burtę. W dawnych czasach nie było to zauważalnym problemem, zatem nie było przepisów w tym temacie. Obecnie administracje morskie wielu krajów podchodzą do wymogów technicznych w tym obszarze restrykcyjnie. Zatem kto myśli o środowisku morskim odpowiedzialnie a jednocześnie chce być na "legalu" powinien zrewidować rozwiązanie na swoim jachcie i ewentualnie je dostosować do aktualnych wymogów.
Tyle teorii, przejdźmy do praktyki na przykładzie Ballada 192 który był pod ręką.
Toaleta jachtowa jest zamontowana fabrycznie, to samo dotyczy zbiornika. Brakującym elementem systemu jest przyłącze do opróźniania zawartości na ląd pompą nabrzeżową.
Rozwiązanie oryginalne oparte na dwu zaworach. Główny zaburtowy plus zawór zbiornika.
Oryginalne rozwiązanie pozwalało magazynować ścieki jednak usuwanie możliwe było jedynie za burtę do morza, grawitacyjnie po otworzeniu obu zaworów.
Zakres przeróbek będzie obejmował: dostosowanie zbiornika, montaż złącza pokładowego, instalację nowych rurociągów.
Aby dostać się do zbiornika należy zdemontować szufladę ze zlewem a następnie półkę wraz z maskującymi płytami.
Oryginalny zbiornik posiada pojemność około 35litrów i posiada dodatkowy, zaślepiony krócieć 5/4cala. Krócieć ten zamierzam wykorzystać przy modernizacji systemu.
Demontaż zbiornika nie jest zbyt łatwy, należy przygotować tymczasowe podpory by całość nie spadła po poluzowaniu desek wspierających półkę zbiornika od dołu. Należy także odłączyć wcześniej przewody, zasilający i odpowietrzający.
Po zdemontowaniu zbiornika okazało się że jest zdeformowany, zakładam że był to efekt zimowania jachtu z nieodwodnioną instalacją. Marznąca woda mogła pokrzywić tank wykonany z cienkiej blachy kwasoodpornej. Mimo defektu wizualnego był szczelny.
Króciec który poprzednio był używany jako wlot / wylot, obecnie będzie używany jedynie do opróżniania. Antysyfon który podłączyłem do wolnego króćca będzie służył do zapełniania zbiornika. Rurociąg ten mógłby być wykonany z elastycznego węża gumowego jednak miałem potrzebne kształtki w "magazynie" a rozwiązanie stalowe zapewniało wykonanie zawijasów w ciasnej przestrzeni bez załamań i zwężeń, co mogło by się przytrafić z wężem gumowym.
Instalacja zbiornika na miejsce wymagało większej zręczności niż demontaż. Jak widać przedział zbiornika jest dosyć ciasny. Złącze pokładowe wraz z rurociągiem ssawnym postanowiłem zamontować za sąsiadującą grodzią.
W ramach prac dostępowych musiałem zdemontować zabudowę szafek PB w mesie. Na obrazku widać w suficie zamontowane już złącze i przygotowane otwory pod trasę węża. Starałem się upakować wszystko możliwie ciasno by nie było widoczne po zmontowaniu zabudowy.
Wąż jest dociśnięty do grodzi i pozostaje niewidoczny po zamontowaniu maskownicy podwięzi.
Króciec grawitacyjnego opróżniania zbiornika podłączony jest do trójnika od góry. Wąż wychodzący z grodzi to rurociąg ssawny do przyłącza pokładowego. Od dołu trójnik zostanie podłączony do zaworu zaburtowego.

Obraz na finalne podłączenie przewodów. Należy pamiętać że przewody elastyczne mocowane do króćców zaworów poniżej linii wody należy zamocować przy użyciu dwu opasek zaciskowych. Opaski najlepiej gdy wykonane są w standardzie W4 normy DIN3017 (opaska i śruba wykonane ze stali nierdzewnej) i zamontuje się je śrubami po przeciwnych stronach rury. Tu poziom wody jest nieco ponad zaworem, dlatego na wyższych partiach rur zamontowałem po jednej opasce.
Jak działa ten system:
Toaleta połączona jest bezpośrednio do zbiornika przez antysyfon, dzięki czemu rosnący poziom lustra cieczy ze zbiornika nie napiera na zaworek zwrotny w toalecie. Odpowiednia ilość przepompowań powoduje że w odcinku tym znajdować będzie się czysta woda.
Króciec opróżniania zbiornika jest zawsze zalewany zawartością zbiornika, jeśli podłączymy pompę nabrzeżową celem opróźnienia zbiornika, uczyni się to automatycznie przez trójnik zamontowany w rurociągu. Jeśli będziemy w obszarze morza gdzie dopuszczalne jest opróżnienie zbiornika lub w sytuacji wyższej konieczności, wystarczy otworzyć zawór burtowy a zawartość zbiornika usunie się grawitacyjnie. Uwaga. To rozwiązanie wymaga montażu zbiornika ponad linią wody i odpowietrzenia, w tym przypadku zbiornik wyposażono w odpowietrznik fabrycznie.
System ze zbiornikiem poniżej linii wody jest także dopuszczalny wg wspomnianej wyżej normy, jednak instalacja wymaga zastosowania dodatkowej pompy mechanicznej.
Z ciekawostek warto zwrócić uwagę na rączkę zaworu zaburtowego która posiada blokadę z opcją założenia plomby lub kłódki. Na Alandach administracja wymaga stosowania stałej blokady na zaworze.
Dalszą pracą wykonaną w ramach modernizacji był nowy zlew z kranikiem i jego szuflada.

Szufladę połączyłem cięgnem z zaworem odpływowym. Zawór otwiera się po wyciągnięciu szuflady i zamyka gdy szufladę się zamknie. Cel tego rozwiązania zapobiega przed wylewaniem wody zaburtowej do zlewu przy żegludze w głębokim przechyle.
Tak wygląda legalny klop.
Dziękuję za cierpliwość.
Komentarze
Prześlij komentarz